czwartek, 28 listopada 2013

Nadchodzisz



Pierwsza gwiazda
Niebo szafirem przybrane
Świetliki zatańczą wśród zieleni
W sukni przetykanej bańkami

Naokoło gwar
Ciszę nocy – budzą kolędy
Śmiechy i życzenia
Westchnienia pełne wspomnień

To czas magii – dobra
To czas wyczekiwania – ciepła
To wreszcie czas wybaczenia
Wszelkiego zła – zawieszenie broni

Bo Nadchodzisz jako Dziecię
Bez bagażu krzywd i kłamstw
Bez bagażu nienawiści – zawiści
Od którego ten świat aż pęka!

Ale Ty w Swej dobroci
Niesiesz zrozumienie – miłość
Gdyż tak jest i było napisane
„Do końca nas umiłował”
Dla każdego niesiesz w darze
Pokój – Dobroć – Tyś źródło
Bezwzględnej Miłości

Więc bądź naszym drogowskazem
W tą magiczną noc i na zawsze
Bośmy dziełem twych Rąk!

WESOŁYCH ŚWIĄT!

środa, 20 listopada 2013

Przemijanie



To takie oczywiste – choć nie proste
Każdy musi się z tym pogodzić
Że turbina życia napędzana jest od
narodzin
I gdzieś tam się zatrzyma


Widzimy klucze łabędzi
Odlatujących jak każdy z nas
A ich lot jest niczym jedno życie
Rokiem – dniem – godziną


W czasie swej wędrówki
Pokonujemy odległości
Jako pielgrzymi lub jak te łabędzie
Osiągnąć chcemy szczęśliwy cel


Czekając na odpoczynek

- by tylko w locie się nie zgubić!

* * *



Zatrzymaj dla mnie czas
By chwila trwała wiecznie
Ta jedyna w której świat
Przedstawia się bajecznie

Zatrzymaj dla mnie zegary
By godzin nie płynął strumień
Lata szczęśliwie niech trwają

Czy to zrobisz?


Nie umiem

wtorek, 19 listopada 2013

Krzyk ciszy!!!



Cmentarz
Nieme pole
Usiane krzyżami
Skropione deszczem łez
Pogrzebane tysiące marzeń
Cisza
Wypełniona do granic
Jęki - tęsknota - ból
To, co pozostało
Pył - szczątki białych jak śnieg
Kości
Spróchniałe drzewo
I znów cisza zroszona łzami
Tych, co pozostali w nadziei
Patrzę i myślę
Po co warto żyć
By - powielać to samo
Łzy - cierpienie duszy
I zapełniać na nowo
Pole następnym krzyżem

ODPOWIEDŹ ZNA TYLKO ON!!!

piątek, 25 października 2013

ZATOKA ŻYCIA



Zatoka Życia
Szarość dnia
Szarość istnienia
Myśli kołaczą
Myśli biegną

Biegnę swoimi drogami
Raz przez góry raz w dół
Raz sięgamy do gwiazd
Następnie spadamy w otchłań

Pytania- pytania -  pytania
Na które staramy się odpowiedzieć
Które nie zawsze są proste
Lecz prawie zawsze bez odpowiedzi

Człowiek nie toleruje sprzeciwu
Taka jego natura
Złość –bunt -degradacja
Uczuć wyższych jeśli takie istnieją

Lecz oni nie są ich warci
JA – MY- To priorytet
A reszta- pionki które przestawiane
Tak by można wygrać

Nie zawsze wygrana
Daje poczucie dosytu
Więc gra dalej nie oglądając się za siebie
Myśli ma sterowane pilotem.

A przecież Życie to nie komputer
Nie telewizor czy inne media
Zapamiętaj przysłowie stare
Raz pod wozem – raz na wozie

Obyśmy byli zawsze na wozie
Pamiętając

„FORTES FORTUNEA AMAT!”

Pomyśl




Serce rozdziobią czarne kruki czasu
Dusza uleci niczym zwiewny motyl
Ja zapomniany za życia
Po cóż mi hołdy

Gdy istnieć przestanę?!

sobota, 28 września 2013

Jak przez mgłę…



Jak przez mgłę dociera do mnie
Echo twego głosu – zarys postaci
Bezbarwnych - obietnic
Które zadawały kłam naiwnemu uczuciu
Wirtuoz grający na skrzypcach o Harpii głosie
Meduzy wzroku obezwładnienia
A ja głupiec szłem na zgubę
Zagładę samego siebie – bezwolny niczym
Wytrącone z rytmu tik-tak zegara czasu
Po zerwaniu nadwyrężonej sprężyny
JUŻ NIE CHCĘ BYĆ CZYMŚ LUB KIMŚ

TAKIM nie ja pragnę siebie!  

wtorek, 3 września 2013

Pajęczyna życia




Nić pajęcza
Wątła i krucha
O ironio - jakże to złudne
Przetrwa wichry losu

Życie ludzkie - tak jak Owa
Tu się rwie tam splata
I trwa - wystawiona
Na łaskę - niełaskę

Lecz czas jak kornik
Niszczy to i to
Z pozoru "OK"
W środku pustka

Gdy nadchodzi koniec
Kora odlatuje
Ukazując nagi konar
Źdźbła zwalonej trawy


Nieme serce - zamknięte w sarkofagu ciał !

środa, 17 lipca 2013

Czarne łzy



Czy wiesz jak bolą łzy prawdziwe
Bez nadziei bezsilności odrzucenia
Jaki gorzki jest smak ich potoku
Wdzierają się niczym rdza do serca
I tak pogrążonego już w mroku


Serce - gdy płacze nikt go nie słyszy
Cierpi samotnie tak jak pustelnik
Zaszyty gdzieś w leśnej otchłani
Przezorny lub zraniony życiem
Kryje swój byt przed światem co rani


Pustka do koła i niech tak będzie
Z nią życie mniej boli - upadek
Choć samotności ludzie nie lubią
Niech idą do wszystkich diabłów


Czy wiesz jak bolą i palą łzy gorzkie
Nieważne - To moja sprawa je łkać
Bo kiedyś postąpiłem nierozważnie
A teraz przyszedł czas zbierać słabości plon.


piątek, 28 czerwca 2013

Prozaiczne porównanie



Serce - jajko
To życie i to życie
Gdy są całe - żyjemy pełnią
To takie proste

Serce pęka jak skorupka
W której schowane jest życie
Białko - żółtko - zarodek
Nowego istnienia

Trudno skleić uczucia
Tak jak nie można odbudować otoczki
Rozbitego życia - skorupki
I zmienić biegu wody - sam byt !

                              

                               08.06.2013 r.

Majestat do końca



Tyle pytań

Pozostaje bez odpowiedzi
Bo - zbyt proste

Brutalna prawda w nich drzemie

Wolimy półśrodki
Iluzje - złudy - omamy
Narkotyzowani na własne życzenie
Tchórze - stojący przed rzeczywistością

Zadając ciosy
Nie chcemy znać skutków
Prawda o sobie
Zadaje potężny dyskomfort naszemu ego

Już się nie lękam
Stojąc z nią twarzą w twarz
Uczestnicząc w licytacji życia
Trwają nieustannie zagrożenia

Pochłonięty przez fale
Zatoną z moją łajbą
Pełen godności - honoru
Tak jak żyłem

Bez litości dla siebie
Uszy wypełni muzyka z Titanica
Tonącego w majestatycznej grozie
Ja - rozbitek losu z uśmiecham spełnienia!

03.06.2013 r.

sobota, 22 czerwca 2013

Tajemnicza obietnica


Daj mi Twe serce
To nic nie kosztuje
Może jedynie 
Czasami zaboli

Lecz gdy pokochasz
Tak mocno - choć skrycie
Innego koloru nabierze Twe życie
Jak byś na nowo otworzył oczy !

Spadek!


Pamiętam lazur nieba 
W Twoich oczach
Wesołe - psotne ogniki
Roześmiane - rozmarzone 

Uśmiech karminowych ust
Składających obietnice
Tego co chciałem usłyszeć
Świadomy o ich nieszczerości

Ten głos cichy wabiący
Któremu poddał by się
Najdrapieżniejszy z kotów
Pieszczony do granic wytrzymałości

Tak - teraz i na zawsze
Zapamiętam te trzy zjawiska
Przez które choć chwilę
Czułem wolność - radość - miłość!


06.06.2013 r.

Granica


Tam gdzieś na pograniczu nocy – dnia

Istnieje jakieś serce

Zagubione między dwoma światy
Stojąc na rozdrożu 



Niezbyt wiedząc w którą ruszyć stronę

Gdyż boi się nocy – boi się dnia
Zbyt słabe by stawić czoło rzeczywistości
Jednak wszelako to nie tchórz 



Lecz zmęczone walką z wiatrakami

Niczym błędny rycerz – waleczny
Jednak zmęczony codziennością 
Człowiek – lub już prawie duch !


22.05.2013 r.

Dla A i nie tylko



Na darmo tęsknisz
Do lat beztroski – dzieciństwa
Taka jest kolej rzeczy
Tęsknota za tym – co odeszło

To nie pomaga nam tylko szkodzi
Gdy uczucie wspomnień
Jest zbyt bolesne
A Ty nie wrócisz tego co stracone

Nie można bać się teraźniejszości
Nie można cofać się
Gdy trzeba na przód iść
Zamknij swoje obawy – lęki

A   d o   k r y p t y   c z a s u   w y r z u ć    
k l u cz !



28.04.2013 r.

niedziela, 7 kwietnia 2013

Odpowiedź czasu




Minuty – godziny – sekundy
To czas który trwa
Wieczność – bez końca
My – przemijamy


Rodząc się odchodząc
Tworzymy historię
Jak tylu przed i po nas
Dobrą – złą ocenią inni


Noc – świt – dzień – noc
Pory roku – miesiące – lata
Przeszłość – teraźniejszość – przyszłość
Stają się naszym udziałem


Twórcze lub beznamiętne
Istnienie każdego – dzieje ludzkie
Przekazy z ust do ust
A to wszystko czas !

czwartek, 28 marca 2013

Dzień Narodzin Prawdy!




Ukrzyżowali Cię Panie
Na wzgórzach Golgoty
Drzewo i gwoździe
Były Ci ostatnim posłaniem

Zadali Ci ból
Obsypali obelgami
Lecz Ty byłeś ponad wszystko
Więc zranili i poniżyli siebie

Dlaczego człowiek – człowieka
Zamiast wywyższać – rani
Pomagać jeden drugiemu
Przywary mu dodaje

Nie myśl, że życie krótkie
I przeżyć go godnie trzeba
Lecz zamiast tego pycha – zła
Przemawia przez niego!

Gdy nie ma innej drogi
A może klapki na oczach
Nie pozwalają dostrzec dobra
Czy Twoje poświęcenie na marne?

Czy Dobro zwycięży Zło
Jego potęgę i zauroczenie
Tego wszyscy podświadomie
Pragniemy tak jak Wody Życia!
Zmartwychwstania – uwolnienia
Wraz z Tobą!

czwartek, 21 marca 2013

Wiosna




To rozkwitający kwiat
O kolorach tęczy
Bezchmurne niebo
Słońce złote jak len

Szary ptak witający poranek
Przecinające błękit klucze
Powracających skrzydlatych gości
I powiew wiatru marzeń

Cichy szept uwolnienia
Przyrody z oków Zimy
W dywany turkusów – diamentów
Wyścielane łąki

Bo to Wiosna
Potęga odrodzenia
Wraz z nią nadzieja
Ze zawsze może być
Piękniej – Radośniej – Inaczej !



11.03.2013 r.

Czas Ucieka



Żyjesz na swoje konto
Na ten i tylko ten czas
Choć limitowany – ograniczony
Lecz Twój i tylko Twój

Rodzina – przyjaciele – ludzie
Ograniczenie bardziej lub mniej konieczne
Byś nie zapomniał o tym że życie
Dla innych ma większą wartość – sens

Lecz jesteś tylko sobą
Tak jak każdy indywidualnie
Za swoje błędy – Wady
Odpowiadać musisz

Wzgardzony lub chwalony
To tylko Ty a nie ktoś inny
Taka jest kolej istnienia
Człowiek i jego życie!



                             19.03.2013 r.

Dobranoc




Na kaszmirowym niebie
Nów – pan nocy i gwiazdy
Mleczna droga zaprasza
Do zwiedzania baśniowej krainy

Wyrywa się z piersi
Tęskne westchnienie
O małym Księciu i Róży
Odmętach ciszy – samotności

Po przeżyciu dnia
Pełnego zabiegania – trosk
Jakże potrzebujemy chwili
Oderwania od rzeczywistości

Więc chcę po obłokach
Wejść w marzenia
Odnaleźć siebie na nowo
By łatwiej było mi przeżyć
Kolejny nowy dzień !


                          
                              18.03.2013 r.

niedziela, 3 marca 2013

I stała się – Kobieta



 
W niej nasza przyszłość
Przeszłość teraźniejszości
To ona jest wiosną
Życia jak pierwiosnek
Pachnąca tak nieśmiało
A jednak wabi – przyciąga
Niby kwiecie na wiosennej łace
Nieosiągalne wnętrze Wszechswiata
Marzy, kocha, tęskni inaczej
Miękka jak wosk
Lecz zarazem nieugięta
Twarda zasadnicza
Tak to jej obraz
8 marca jej dano
Jako święto – czy jeden dzień
Wystarczy by uczcić
Jej pełne troski oddanie?

piątek, 22 lutego 2013

Apogeum końca




Moja śmierć – będzie cicha
Jak trzepot motylich skrzydeł
Jak oddech w bezdechu
Jak szept niemego

Odejdę bo serce pęka
Jak szybka nagrzana
Jak wytarty szew
Jak nić zbyt słaba

Żegnać się – po co
Zapomniany za życia
Po śmierci i tak zniknę
Jak mgła – dym – oddech

Raniąc wszystkich
Obwiniam siebie
Więc moja śmierć
Musi być cicha !

Ja i tylko Ona
Zaproszenie – przyjęte 

czwartek, 7 lutego 2013

Vita – Tempus !




Czas miniony i teraźniejszy
Jakże różne a jednak podobne
Życie płynie jak woda
My wraz z nią niby fale

Czas miniony – przyszły
Co było wiemy – co będzie ?
Nikt z nas nie może zmienić
Szybkości wody jedynie jej koryto

Z biegiem lat stajemy się mądrzejsi
Ale czy na pewno ?!
Starasz się błyszczeć – po co?
I tak wypalisz się jak gwiazdy

A czas istnieć będzie
Stale – bezwzględnie zawieszony
Niby w próżni
Jak nasze marzenia o szczęściu


                                      06.02.2013 r.

Dym i ja



Jesteś jak dym z komina
Rozwiewany przez wiatr
Nic w Tobie ze stałości
Ciemny – jasny – rozwiany

Patrzę i myślę jak Ci dobrze
Że możesz się unosić
Tak po prostu bez celu
Gdy inni zmuszeni są utrzymywać żar

Beztroski wychodzisz w atmosferę
A podmuch powietrza Cię niesie
Lecz – żal mi też końca
Gdyż popiół z czasem wygaśnie

I znikniesz na zawsze
Byle szybciej od Twego oddechu
Od woni i zasłony którą roztaczasz
Chce być już wolny od Ciebie

By choć raz spojrzeć w dal
Której nic nie zakłóca
Nie drażni niefrasobliwością
Twoim bezimiennym ja


                                     
                                      05.02.2013 r.