niedziela, 13 maja 2012

Matkom!



Serenady śpiewa ptak o zmierzchu

I cykady świerszczy w trawie grają

Bo 26 maja święto Matki

Do Jej stóp nawet przyroda się skłania



Ona pierwsza była nam piastunką

W niej się nasze życie rozpoczęło

A gdy świat zobaczyć przyszła pora

To ramiona oraz całą siebie nam ofiarowała



Pierwsze kroki przy Niej - człowiek stawiał

Pierwsze słowa z ust poczęły płynąć

Łzy ze szczęścia miała na Swym licu

Gdyż tak bardzo - bardzo pokochała



Soje pierwsze - drugie może trzecie itd.

Taką samą siłą swej miłości

Za swe dziecię życie by oddała

Chociaż czasem trudy musi znosić



Niechaj ten majowy dzień –- Dzień Matki

Będzie dla Niej chociaż raz beztroski

Bez problemów trudów znojów

Pełen słońca radości spokoju



Pamiętając o tych co odeszły

Zmówmy modlitwie zapalmy świece

Polecając je naszej Wspólnej Matce

Te obecne i Te byłe i Te przyszłe!

Vita contra Mors



Piękno budzącego się dnia

Jakże kontrastuje z życiem

Codziennością mojego bytu

Pełnego różnych obaw i lęków



Za oknem On oraz niebo

Jak bezkres piękna błękitu

O wszystkich jego odmianach

Dający tyle nadziei na lepsze



Lecz serce me rozdarte

Przez prawdę powszedniości

Zamykam za sobą drzwi

I czuję się jak w pułapce



Uciec chcę lecz ona mnie zniewala

Uzależniony jestem od losu

Który zapisany  gwiazdach

Ręką Wszechobecnego.