Piesku
mały gdzie Twa chatka
Gdzie
twój Pan i gdzie Twa matka
Po cóż błąkasz się bez celu
Dokąd biegniesz przyjacielu
Miałem
kiedyś matuś drogą
Miałem
chatkę choć
ubogą
Ale w
niej był kąt do
spania
I
kosteczki do chrupania
Pewniej
nocy czyjaś ręka
Kark
chwyciła i do wora
Bezlitośnie mnie wrzuciła
Wór związała w dal uniosła
Gdy świat znowu zobaczyłem
Już samotny był mój los
Matka –
Pan – kostki i dom
Teraz mi
się tylko śnią
Chodź tu mały – podaj łapę
Ja za
uchem Cię podrapię
Budę na podwórku zrobię
Przyjacielem
będę Tobie – Chcesz ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz