Zapalasz światło nadziei
Gdy zmrok życia
Staje się gęsty
Podajesz dłoń pełną łaski
Gdy toniemy w otchłani
Codziennych trosk
Jakże wielka jest Twa moc
Jak wielka potęga dobroci
Gdy czujemy zagubienie, strach
W Twych ramionach
Odnajdziemy spokój
Tyś ostoją i obroną mej duszy
Tyś w upadkach i bólu wytrwaniem
Dla „zbłąkanych owiec” Tyś pasterzem
Błogosławiony bądź na wieki Panie!
12.01.2012
Bożenko! Poetesso nasza miejska! Gratuluję nowego bloga i życzę szczęścia na "nowej drodze życia" - oczywiście literackiego! :)
OdpowiedzUsuń